Blog o filmach, serialach i szeroko pojętej kinematografii.

wtorek, 23 października 2018





Po wczorajszej recenzji filmu „Wyleczeni” przyszła kolej na kolejną produkcję, którą możecie obejrzeć w ramach 3. Przeglądu Horrorów Fest Makabra. Tym razem mój wybór padł na „Noc pożera świat”, czyli kolejną produkcję o zombie. Co tylko potwierdza moje wczorajsze słowa, że jest to temat wałkowany bez końca i cieszący się największą, zaraz po duchach, popularnością wśród fabuł różnej maści horrorów.




„Noc pożera świat” to francuski horror przedstawiający historię młodego mężczyzny, który budzi się po imprezie i z przerażeniem odkrywa, że Paryż został opanowany przez wygłodniałe zombie. Aby przeżyć musi zdać się na siebie i swoją pomysłowość.

Praktycznie cała produkcja skupia się wokół jednej osoby. Ogromnym zaskoczeniem i niezwykłą zaletą jest, że główny bohater w obliczu katastrofy nie staje się nagle samozwańczym i niezwyciężonym pogromcą zombie, jak to bywa w licznych produkcjach. Zamiast tego jego podejście do nowej sytuacji jest bardzo racjonalne i realistyczne. Dzięki temu znacznie łatwiej jest nam wczuć się w sytuację, w której się znajduje oraz jego emocje.


„Noc pożera świat” to w głównej mierze teatr jednego aktora. Anders Danielsen Lie radzi sobie w roli walczącego o przetrwanie samotnika wręcz śpiewająco, a jego kreacja nie pozwala się widzom nudzić podczas seansu tej niezwykle stonowanej produkcji, która praktycznie pozbawiona jest brutalnych i krwawych scen. To także zaskakująco cichy film, nie uświadczymy w nim zbyt wielu dialogów czy porywającej ścieżki dźwiękowej.  Dzięki temu wykreowany przez twórcę obraz bardziej przypomina dramat samotnego człowieka walczącego o przetrwanie, niżeli horror do jakiego przyzwyczaił nas przemysł filmowy.


Do plusów produkcji bez wątpienia można także zaliczyć porządną charakteryzację oraz towarzyszące nam przez większość filmu napięcie i to właśnie te elementy wprowadzają dreszczyk grozy do tej historii.


Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to zdecydowanie do irracjonalnego momentami zachowania bohatera. Minusem może być również brak jakiegokolwiek momentu, który zapadłby na dłużej w pamięci, bowiem mimo iż jest to dobra i świeża w swoim podejściu produkcja, nie ma w niej nic co sprawiłoby, aby pozostała w naszej głowie na dłużej.


Warto jeszcze zaznaczyć, że film może nie przypaść do gustu osobom liczącym na iście amerykańską wizję apokalipsy, skąpaną w krwi i krzyku ofiar. „Noc pożera świat” jest pozycją bardziej kameralną niż widowiskową, dlatego też nie ma co liczyć na tego typu atrakcje. Dla mnie jednak bardziej kusząca jest wizja opanowanego przez żywe trupy, lekko ospałego Paryża niż kolejnej sieczki urządzonej przez te krwawe bestie.  


To film, który udowadnia, że w temacie zombie nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa i twórcy wciąż mogą zaskoczyć widzów świeżym spojrzeniem, wystarczy tylko podjąć ryzyko zamiast ślepo podążać utartymi ścieżkami. Życzę nie tylko sobie, ale i Wam, aby twórcy częściej serwowali nam tak świeże kąski zamiast wciąż odgrzewanych kotletów ;)



Moja ocena: 7/10


Film możecie obejrzeć podczas rozpoczynającego się 26 października przeglądu horrorów Fest Makabra prezentującego najciekawsze i najoryginalniejsze dokonania światowego kina grozy ostatniego sezonu. W programie wydarzenia znajdują się mrożące krew w żyłach filmy z różnych stron świata, w zdecydowanej większości pokazywane w Polsce premierowo.Seanse Fest Makabry odbywają się w kinach studyjnych i lokalnych w całej Polsce oraz na nocnych maratonach największych sieci kin. Organizatorem wydarzenia jest dystrybutor filmowy Kino Świat. 

Listę kin, daty oraz godziny seansów i więcej informacji znajdziecie na fanpage'u festiwalu oraz oficjalnej stronie.









Źródło zdjęć: https://www.imdb.com, http://festmakabra.pl,



0 komentarze:

Prześlij komentarz