Ostatniego dnia stycznia postanowiłam Wam zaprezentować mój subiektywny ranking najlepszych seriali ubiegłego roku. Zachęcam Was gorąco do zapoznania się z nim, znajdziecie tam pozycje, o których część z Was mogła nawet nie słyszeć, a naprawdę warto poświęcić im swój czas.
10. „Kruk. Szepty słychać po zmroku”
Ubiegłoroczna produkcja Canal + Polska to solidny,
wciągający thriller, z mocną obsadą i niepowtarzalnym klimatem. Twórcy „Kruka”
udowodnili, że przy odrobinie dobrych chęci w Polsce też mogą powstawać dobre i
warte uwagi seriale.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.
9. „Zabójstwo Versace: American Crime Story”
Druga odsłona antologii „American Crime Story”, dotycząca
zabójstwa Gianniego Versace, choć zupełnie inaczej poprowadzona niż „Sprawa
O.J. Simpsona”, zdecydowanie urzeka finalnym efektem. To świetnie zagrany
serial, jednak nie powinno to nikogo dziwić, skoro w obsadzie znaleźli się
między innymi Edgar Ramírez, Darren Criss czy Penélope Cruz. Największym jego
atutem jest natomiast wygląd i fantastycznie oddany klimat lat 90.
8. „Maniac”
„Maniac” to dość pokręcone spojrzenie na ludzką psychikę,
emocje i traumy. Choć trochę wtórny i z niewykorzystanym potencjałem, to wciąż
najlepszy serial Netflixa w 2018 roku, z wyśmienitą obsadą. Choć Emma Stone ma
już na swoim koncie Oscara za film „La La Land” to tak naprawdę dopiero tutaj
pokazuje pełen wachlarz swoich umiejętności. Na ekranie towarzyszy jej Jonah
Hill, który jest w szczytowej formie i daje najlepszy występ w swojej
dotychczasowej karierze. Choć dotąd kojarzony przede wszystkim z ról
komediowych, w tym przypadku swoją kreacją budzi w nas szerokie spektrum
emocji. Nie zawodzą również aktorzy drugoplanowi, w szczególności Sonoya Mizuno
i Justin Theroux.
7. „Kidding”
„Kidding” jest zachwycający, niebanalny i do tego świetnie
zagrany, bowiem Jim Carrey wznosi się tu na wyżyny aktorstwa. Ten serial to
emocjonalna karuzela, zaskakuje, bawi, doprowadza do łez.
6. „Ślepnąc od świateł”
To zdecydowanie najlepszy polski serial ubiegłego roku (i
nie tylko). Prawdziwa perełka łamiąca schematy i bawiąca się formą. To
produkcja, która niczego nie udaje, na niczym się nie wzoruje, za to czerpie
garściami z popkultury. „Ślepnąc od świateł” świetnie wygląda, fantastycznie
brzmi, a role Frycza i Więckiewicza to prawdziwe majstersztyki. Czegoś takiego
w Polsce jeszcze nie było.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.
5. „Patrick Melrose”
To tragikomedia najwyższych lotów, dopracowana w każdym
calu, zachwycająca fabułą, zdjęciami i aktorstwem. W każdym epizodzie aż roi
się od wyśmienitych ujęć, w których nacisk położono między innymi na grę
kolorami, prezentując monochromatyczne arcydzieła rodem z filmów Wesa
Andersona. Do tego genialny Benedict Cumberbatch, który choć już na zawsze
pozostanie dla mnie „Sherlockiem”, wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć i dać
popis swoich umiejętności, chociażby w scenach z fantastyczną Jennifer Jason
Leigh.
4. „Obsesja Eve”
Genialny thriller, który wciąga bez reszty i daje niesamowitą
przyjemność z oglądania. W roli głównej świetnie odnalazła się Sandra Oh,
obsypywana za swój występ licznymi statuetkami. W jej scenach, z przyprawiającą
o ciarki Jodie Comer, aż lecą iskry.
3. „Ucieczka z Dannemory”
Wyreżyserowany przez Bena Stillera, trzymający w napięciu
dramat „Ucieczka z Dannemory”, to dla mnie największe zaskoczenie 2018 roku. Oparta
na prawdziwych wydarzeniach historia ucieczki z więzienia zachwyca przede
wszystkim charakteryzacją i aktorstwem. W obsadzie znaleźli się przyprawiający
o ciarki Paul Dano i Benicio del Toro, którym towarzyszy całkowicie odmieniona
Patricia Arquette.
2. „Ostre przedmioty”
Ten mroczny thriller był jedną z najbardziej oczekiwanych
przez mnie produkcji 2018 roku. Oparty na powieści Gillian Flynn, z Amy Adams i
Patricią Clarkson w obsadzie oraz Jeanem-Marcem Vallée za kamerą po prostu nie
mógł się nie udać. To serial z niepowtarzalnym klimatem, któremu doprawdy
niewiele brakło do pierwszego miejsca w moim rankingu.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.
1. „Homecoming”
Wszystko w tym serialu stoi na najwyższym poziomie,
począwszy od ciekawego scenariusza, przez świetne aktorstwo, kończąc na
genialnych i niespotykanych zdjęciach, bowiem część scen przedstawiono w
formacie 1:1. Za serial odpowiadają między innymi Sam Esmail i Tod Campbell, współpracujący
już wspólnie przy okazji produkcji „Mr. Robot”. W obsadzie natomiast znalazły
się gwiazdy wielkiego formatu, takie jak: Julia Robert, Bobby Cannavale, Shea
Whigham, Sissy Spacek czy Stephan James.
Wyróżnienie: „Bardzo dziki kraj”
To produkcja, o której wspominałam już przy okazji rankingunajlepszych moim zdaniem seriali true-crime. „Bardzo dziki kraj” przedstawia
historię głośnej w latach osiemdziesiątych „sekty”, która utworzyła własne
miasto na pustyni w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało liczne konflikty. To
zdecydowanie najlepszy serial dokumentalny 2018 roku, przedstawiający punkt
widzenia wszystkich stron konfliktu i pozostawiający miejsce na własne
przemyślenia i wnioski.
Z mojej strony to byłoby na tyle. Jestem niezwykle ciekawa,
które z zeszłorocznych seriali Wam najbardziej przypadły do gustu. Koniecznie
dajcie znać w komentarzach :)
Źródło zdjęć: https://www.imdb.com, https://www.netflix.com,
Versace po prosty najlepszy!
OdpowiedzUsuń