Blog o filmach, serialach i szeroko pojętej kinematografii.

czwartek, 31 stycznia 2019



Ostatniego dnia stycznia postanowiłam Wam zaprezentować mój subiektywny ranking najlepszych seriali ubiegłego roku. Zachęcam Was gorąco do zapoznania się z nim, znajdziecie tam pozycje, o których część z Was mogła nawet nie słyszeć, a naprawdę warto poświęcić im swój czas.





10. „Kruk. Szepty słychać po zmroku”


Ubiegłoroczna produkcja Canal + Polska to solidny, wciągający thriller, z mocną obsadą i niepowtarzalnym klimatem. Twórcy „Kruka” udowodnili, że przy odrobinie dobrych chęci w Polsce też mogą powstawać dobre i warte uwagi seriale.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.




9. „Zabójstwo Versace: American Crime Story”


Druga odsłona antologii „American Crime Story”, dotycząca zabójstwa Gianniego Versace, choć zupełnie inaczej poprowadzona niż „Sprawa O.J. Simpsona”, zdecydowanie urzeka finalnym efektem. To świetnie zagrany serial, jednak nie powinno to nikogo dziwić, skoro w obsadzie znaleźli się między innymi Edgar Ramírez, Darren Criss czy Penélope Cruz. Największym jego atutem jest natomiast wygląd i fantastycznie oddany klimat lat 90.




8. „Maniac”


„Maniac” to dość pokręcone spojrzenie na ludzką psychikę, emocje i traumy. Choć trochę wtórny i z niewykorzystanym potencjałem, to wciąż najlepszy serial Netflixa w 2018 roku, z wyśmienitą obsadą. Choć Emma Stone ma już na swoim koncie Oscara za film „La La Land” to tak naprawdę dopiero tutaj pokazuje pełen wachlarz swoich umiejętności. Na ekranie towarzyszy jej Jonah Hill, który jest w szczytowej formie i daje najlepszy występ w swojej dotychczasowej karierze. Choć dotąd kojarzony przede wszystkim z ról komediowych, w tym przypadku swoją kreacją budzi w nas szerokie spektrum emocji. Nie zawodzą również aktorzy drugoplanowi, w szczególności Sonoya Mizuno i Justin Theroux.




7. „Kidding”


„Kidding” jest zachwycający, niebanalny i do tego świetnie zagrany, bowiem Jim Carrey wznosi się tu na wyżyny aktorstwa. Ten serial to emocjonalna karuzela, zaskakuje, bawi, doprowadza do łez.




6. „Ślepnąc od świateł”


To zdecydowanie najlepszy polski serial ubiegłego roku (i nie tylko). Prawdziwa perełka łamiąca schematy i bawiąca się formą. To produkcja, która niczego nie udaje, na niczym się nie wzoruje, za to czerpie garściami z popkultury. „Ślepnąc od świateł” świetnie wygląda, fantastycznie brzmi, a role Frycza i Więckiewicza to prawdziwe majstersztyki. Czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.




5. „Patrick Melrose”


To tragikomedia najwyższych lotów, dopracowana w każdym calu, zachwycająca fabułą, zdjęciami i aktorstwem. W każdym epizodzie aż roi się od wyśmienitych ujęć, w których nacisk położono między innymi na grę kolorami, prezentując monochromatyczne arcydzieła rodem z filmów Wesa Andersona. Do tego genialny Benedict Cumberbatch, który choć już na zawsze pozostanie dla mnie „Sherlockiem”, wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć i dać popis swoich umiejętności, chociażby w scenach z fantastyczną Jennifer Jason Leigh.




4. „Obsesja Eve”


Genialny thriller, który wciąga bez reszty i daje niesamowitą przyjemność z oglądania. W roli głównej świetnie odnalazła się Sandra Oh, obsypywana za swój występ licznymi statuetkami. W jej scenach, z przyprawiającą o ciarki Jodie Comer, aż lecą iskry.




3. „Ucieczka z Dannemory”


Wyreżyserowany przez Bena Stillera, trzymający w napięciu dramat „Ucieczka z Dannemory”, to dla mnie największe zaskoczenie 2018 roku. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia ucieczki z więzienia zachwyca przede wszystkim charakteryzacją i aktorstwem. W obsadzie znaleźli się przyprawiający o ciarki Paul Dano i Benicio del Toro, którym towarzyszy całkowicie odmieniona Patricia Arquette.




2. „Ostre przedmioty”


Ten mroczny thriller był jedną z najbardziej oczekiwanych przez mnie produkcji 2018 roku. Oparty na powieści Gillian Flynn, z Amy Adams i Patricią Clarkson w obsadzie oraz Jeanem-Marcem Vallée za kamerą po prostu nie mógł się nie udać. To serial z niepowtarzalnym klimatem, któremu doprawdy niewiele brakło do pierwszego miejsca w moim rankingu.
Tutaj możecie przeczytać pełną recenzję.




1. „Homecoming”


Wszystko w tym serialu stoi na najwyższym poziomie, począwszy od ciekawego scenariusza, przez świetne aktorstwo, kończąc na genialnych i niespotykanych zdjęciach, bowiem część scen przedstawiono w formacie 1:1. Za serial odpowiadają między innymi Sam Esmail i Tod Campbell, współpracujący już wspólnie przy okazji produkcji „Mr. Robot”. W obsadzie natomiast znalazły się gwiazdy wielkiego formatu, takie jak: Julia Robert, Bobby Cannavale, Shea Whigham, Sissy Spacek czy Stephan James.




Wyróżnienie: „Bardzo dziki kraj”


To produkcja, o której wspominałam już przy okazji rankingunajlepszych moim zdaniem seriali true-crime. „Bardzo dziki kraj” przedstawia historię głośnej w latach osiemdziesiątych „sekty”, która utworzyła własne miasto na pustyni w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało liczne konflikty. To zdecydowanie najlepszy serial dokumentalny 2018 roku, przedstawiający punkt widzenia wszystkich stron konfliktu i pozostawiający miejsce na własne przemyślenia i wnioski.



Z mojej strony to byłoby na tyle. Jestem niezwykle ciekawa, które z zeszłorocznych seriali Wam najbardziej przypadły do gustu. Koniecznie dajcie znać w komentarzach :)





Źródło zdjęć: https://www.imdb.com, https://www.netflix.com,

1 komentarz: